Izrael Szahak: Żydowskie dzieje i religia – Prawa
halachiczne oraz stosunek do chrześcijaństwa i islamu
Nadużycia
W
tej części rozdziału chciałbym omówić na przykładach te
spośród praw halachicznych, które nie tyle zalecają
stosowanie jakiejś szczególnej metody dyskryminacji wobec
gojów, co raczej wpajają postawę pełną szyderstwa i
nienawiści do wszystkich nie-żydów. Nie ograniczę się więc
do cytowania najbardziej autokratywnych źródeł halachicznych
(jak to czyniłem dotychczas), lecz przedstawię również prace
o mniejszym znaczeniu, choć równie szeroko wykorzystywane w
nauczaniu religii.
Zacznijmy od tekstu zwykłych modlitw. W jednym z
początkowych wersetów codziennej modlitwy porannej każdy
pobożny żyd błogosławi Boga za to, że nie uczynił go
gojem(59). Końcowy fragment modlitwy codziennej (który jest
zarazem najbardziej uroczystym fragmentem modłów
noworocznych i z okazji święta Jom Kipur) zaczyna się od
słów: „Wychwalamy Pana naszego za to…że
nie uczynił nas na podobieństwo innych narodów…gdyż one
kłaniają się nisko próżności i
nicości i wznoszą modły do boga, który nie chce ich
wysłuchać”.(60). To ostatnie zdanie zostało
wprawdzie z modlitewników usunięte, mimo to w Europie
Wschodniej wypowiadano je na głos. Zostało ono również
przywrócone w wielu modlitewnikach wydanych później w
Izraelu.
W najważniejszej części modlitwy na dni powszednie – czyli w „osiemnastu
błogosławieństwach” – znajduje się
specjalne przekleństwo, wymierzone początkowo przeciwko
chrześcijanom, żydom, którzy się przechrzcili, i innym
heretykom żydowskim: „I odbierz
odszczepieńcom(61) nadzieję, a
wszystkich chrześcijan zgładź natychmiast”. Formuła
ta datuje się jeszcze z końca I wieku, kiedy to
chrześcijanie byli wciąż niewielką, prześladowaną sektą.
Około XIV wieku tekst ten został nieco złagodzony: „I
odbierz nadzieję donosicielom, a wszystkich heretyków zgładź natychmiast”. Po
ustanowieniu państwa izraelskiego proces cenzurowania został
odwrócony i w wielu nowo wydanych modlitewnikach przywrócono
tekst w jego czternastowiecznym brzmieniu; w takiej formie
jest on zalecany przez nauczycieli izraelskich szkół
religijnych. Po 1967 roku kilka kongregacji zbliżonych do
Gusz Emunim powróciło do wersji oryginalnej (jak dotąd
wyłącznie w formie ustnej, na piśmie jeszcze nie) i ludzie
ci modlą się dzisiaj każdego dnia o to, by „chrześcijanie
zostali zgładzeni natychmiast”. Stało się to wszystko w
okresie, gdy Kościół katolicki (za pontyfikatu papieża Jana
XXIII) usunął z wielkopiątkowej liturgii modlitwę, w której
wierni proszą Boga o zmiłowanie dla żydów, heretyków etc. O
ironio, modlitwa ta uważana była przez przywódców żydowskich
za obraźliwą, a nawet antysemicką.
Prócz stałych modlitw codziennych każdy pobożny żyd musi
wygłaszać specjalne krótkie błogosławieństwa na wszelkie
okazje, zarówno dobre, jak i złe (na przykład z okazji kupna
nowego ubrania, zjedzenia po raz pierwszy w danym roku
owocu, który dopiero co dojrzał, gdy zobaczył potężną
błyskawicę lub usłyszał złą wieść itp.). Niektóre z tych
błogosławieństw służą wpajaniu pogardy i nienawiści do
gojów. W rozdziale II wspominaliśmy, że każdy pobożny żyd,
przechodząc obok nieżydowskiego cmentarza, musi wypowiedzieć
przekleństwo pod adresem spoczywających tam gojów, a
przechodząc obok cmentarza żydowskiego ma obowiązek chwalić
Boga. To samo odnosi się do żywych; pobożny żyd, widząc duże
zgromadzenie żydów, musi pochwalić Boga, mijając zaś
zgromadzenie gojów powinien wypowiedzieć pod ich adresem
przekleństwo.
Zabudowania nie są z tego wyłączone: Talmud nakazuje(63), by
żyd, przechodząc obok osiedla zamieszkanego przez gojów,
prosił Boga o zniszczenie go, jeśli zaś zabudowania są w
ruinie, powinien dziękować Bogu za zemstę (rzecz jasna, w
przypadku osiedli zamieszkanych przez żydów reguła ta jest
odwrócona).
Łatwo było stosować się do powyższego nakazu żydowskim
wieśniakom, którzy mieszkali w swoich wioskach, lub
mieszkańcom niewielkich osiedli czy dzielnic w miastach
zamieszkanych wyłącznie przez żydów.
W warunkach klasycznego judaizmu reguła ta przestała mieć
sens i dlatego została ograniczona do kościołów i placów
modlitw innych wyznań, z wyjątkiem islamu.(64). W związku z
tym nakaz ten został „wzbogacony” przez
nowy zwyczaj; mianowicie przechodząc obok kościoła czy
krzyża, żyd ma zwyczaj spluwać (zwykle trzy razy), co jest
„udoskonaleniem” innej obowiązkowej reguły(65). Czasami
dodawano też jakieś obraźliwe teksty biblijne(66).
Istnieje również kilka reguł zabraniających wyrażania
jakichkolwiek pochwał pod adresem gojów czy ich czynów,
chyba że taka pochwała wywołałaby jeszcze większą pochwałę
pod adresem żydów. Reguła ta jest nadal przestrzegana przez
ortodoksyjnych żydów. Na przykład, pisarz Agnon, w wywiadzie
udzielonym radiu izraelskiemu po powrocie ze Sztokholmu,
gdzie odebrał literacką nagrodę Nobla, chwaląc Szwedzką
Akademię, pośpiesznie dodał: „Nie
zapomniałem wcale, że wychwalanie gojów jest zabronione, w
tym jednak wypadku jest ku temu specjalny powód – chwalę
ich, gdyż przyznali nagrodę żydowi”.
Podobnie, zabronione jest uczestniczenie w jakiejkolwiek
publicznej manifestacji radości zorganizowanej przez gojów,
chyba że niewzięcie w niej udziału może wywołać wrogość
wobec żydów – w takiej sytuacji dopuszcza się okazywanie „minimalnej” radości.
Prócz omawianych dotychczas reguł istnieje też cała masa
innych, których skutkiem jest powściąganie i tłumienie
wszelkich przyjaznych gestów między żydami a gojami. Że
wspomnę tylko dwie takie reguły: dotyczące picia wina oraz
przyrządzania w święta żydowskie posiłków dla gojów.
Żydowi nie wolno nawet skosztować wina, w którego produkcji
brał jakikolwiek udział goj. Wystarczy, że otwarta butelka
wina, i to sporządzonego wyłącznie przez żydów, została
zaledwie dotknięta przez goja, wino takie jest już dla żyda
zakazane.
Rabini tłumaczą zakaz tym, iż goje są nie tylko
bałwochwalcami, lecz na dodatek ludźmi złośliwymi, stąd
istnieje groźba, iż mogą (gestem, szeptem czy choćby tylko w
myślach) ofiarować swoim bożkom wino, które żyd miałby
właśnie wypić. Zasada ta odnosi się do wszystkich bez
wyjątku chrześcijan, a w nieco złagodzonej formie także do
muzułmanów. (wino znajdujące się w otwartej butelce, której
dotknął chrześcijanin, musi zostać wylane, jeśli zaś butelki
dotknął muzułmanin, można je sprzedać lub komuś oddać, ale
nie może być ono wypite przez żyda.)
Dotyczy ona również gojów ateistów (swoją drogą skąd można
być pewnym, że ktoś jest ateistą, przecież może udawać?),
natomiast żydowscy ateiści są spod niej wyłączeni.
Prawa zabraniające wykonywania pewnych prac w czasie szabatu
rozciągają się również, choć w mniejszym stopniu, na inne
święta. W szczególności gdy święto wypada w inny dzień niż
sobota, zezwala się na wykonywanie prac związanych z
przygotowaniem posiłku, który zostanie spożyty w tym dniu
lub w dniach następnych. Prawnie nazywa się to
przygotowywaniem „pożywienia dla duszy” (ochel
nefesz), przy czym pod pojęciem „dusza” rozumie
się żyda; goje i psy wyraźnie się w nim nie mieszczą. (67).
Jednakże w odniesieniu do ważnych i wpływowych gojów
wprowadzono dyspensę, gdyż w przeciwnym razie można by się
narazić na ich gniew: wolno więc w dzień świąteczny
przygotować strawę dla gościa, o ile należy on do
wspomnianej kategorii gojów, pod warunkiem, że został on na
biesiadę specjalnie zaproszony.
Ważną konsekwencją wszystkich tych praw – pomijając ich
praktyczne zastosowanie – jest określona postawa, którą się
przyjmuje pod wpływem ciągłego ich studiowania (w ramach
studiów nad halachą), a którą klasyczny judaizm uważa za
najważniejszy obowiązek religijny. I tak, ortodoksyjny żyd
słyszy od maleńkości, że gojów porównuje się do psów, albo
uczy, że grzechem jest mówić dobrze o gojach i tak dalej, i
tak dalej.
Jeśli chodzi o ścisłość, nauczającego tych spraw podręczniki
dla początkujących mają o wiele gorszy wpływ niż Talmud czy
wielkie kodeksy talmudyczne. Dzieje się tak dlatego, iż
teksty na poziomie elementarnym posługują się szczegółowymi
opisami i objaśnieniami, sformułowanymi tak, aby poruszyć
młode, niewykształcone jeszcze umysły. Z ogromnej liczby
takich podręczników wybrałem jeden, obecnie chyba w Izraelu
najpopularniejszy. Wznawiano go wielokrotnie, dzięki hojnemu
wsparciu izraelskiego rządu. Nazywa się Księgą Wychowania, a
napisany został przez anonimowego rabina na początku XIV
wieku w Hiszpanii. Księga ta objaśnia 613 obowiązków
religijnych (micwot) wiary mojżeszowej, w kolejności, w
jakiej występują one w Pięcioksięgu, zgodnie z jego
interpretacją talmudyczną (omówiliśmy to w rozdziale III).
Swą popularność i ogromny wpływ zawdzięcza jasnemu i
przystępnemu językowi (hebrajskiemu), jakim została
napisana.
Podstawowym celem dydaktycznym książki jest podkreślanie „prawidłowego” rozumowania
Pisma Świętego w odniesieniu do takich terminów jak: „bliźni”,
„przyjaciel”, „człowiek”,(pisaliśmy o tym w
rozdziale III). I tak, ustęp 219, odnoszący się do
obowiązków religijnych wynikających z nakazu: „kochaj
bliźniego swego jak siebie samego”, zatytułowany jest: „Religijnyobowiązek
miłości do żydów”. Oto jego fragment:
„Kochać każdego żyda oznacza troszczyć się o niego i
jego pieniądze w taki sam sposób, w jaki troszczylibyśmy
się o siebie i własne pieniądze, albowiem napisane jest: „kochaj
bliźniego swego jak siebie
samego” i nasi mędrcy, niechaj będą
błogosławieni, mówili: „nie czyń
drugiemu, co tobie niemiło”. Wynika
z tego wiele innych obowiązków religijnych, jako że ktoś,
kto kocha bliźniego tak, jak kocha samego siebie, nie
ukradnie mu pieniędzy, nie popełni cudzołóstwa z jego żoną,
nie zdefrauduje jego majątku, nie oszuka go, nie zagarnie
jego ziemi ani nie wyrządzi mu żadnej innej krzywdy. Każdy
rozsądny człowiek wie, jakie inne liczne obowiązki religijne
z zasady tej wynikają.
W ustępie 322 dotyczącym obowiązku utrzymania nieżydowskiego
niewolnika w niewoli na zawsze (podczas gdy niewolnik
żydowski musi zostać uwolniony po siedmiu latach) wyjaśnia
się co następuje:
„U podłoża tego religijnego obowiązku leży fakt, iż
naród żydowski jest najwybitniejszym przedstawicielem
gatunku ludzkiego, stworzonym dla poznania swego Stwórcy i
czczącym Go, przez co godzien jest posiadania niewolników,
którzy mają mu służyć. Gdyby żydzi nie posiadali
niewolników, zmuszeni byliby zniewolić swoich braci,
uniemożliwiając im tym samym służbę Bogu, niechaj będzie
błogosławiony. Dlatego nakazuje się nam posiadać
niewolników, którzy po specjalnym przygotowaniu i
oczyszczeniu ich mowy z bałwochwalstwa, tak aby nie
stanowili zagrożenia dla naszych domostw, będą nam
służyć(68)”.
Dlatego intencją wersetu: „zostawcie
ich w dziedzictwie waszym synom, aby ich posiadali na
własność, na zawsze. Będziecie ich uważać za niewolników.
Ale z braćmi Izraelitami nie będziecie się obchodzić srogo”(69)
jest, abyście nie musieli zniewalać swoich braci, którzy są
po to, by czcić Boga.
W ustępie 545, odnoszącym się do religijnego obowiązku
naliczania odsetek od pieniędzy pożyczanym gojom, prawo
sformułowane jest w następujący sposób: „Nakazuje
się nam domagaćsię odsetek od pożyczek udzielanych gojom,
nie wolno nam pożyczać gojom pieniędzy bez odsetek.”
A oto wyjaśnienie tej zasady:
„U podłoża tego obowiązku religijnego leży zasada, według
której powinniśmy się litować tylko nad ludźmi, którzy znają
Boga i czczą Go. Powstrzymując się od miłosiernych uczynków
wobec reszty rodzaju ludzkiego i spełniając je wyłącznie w
stosunku do nas samych, potwierdzamy w ten sposób, że
okazujemy naszym bliźnim miłość i współczucie dlatego, że
wyznają religię Boga, niechaj będzie błogosławiony. Bóg w
równym stopniu wynagradza nam to, że powstrzymaliśmy się od
litości wobec obcych, jak i miłosierne uczynki wobec naszych
własnych braci.
Podobnego rozróżnienia dokonuje się w wielu innych ustępach.
Objaśniając zakaz ociągania się z wypłatą dla robotników
(ustęp 238) autor nie zapomina nadmienić, iż czyn ten jest
mniej grzeszny, o ile wypłata przeznaczona jest dla
robotnika nie będącego żydem. Zakaz przeklinania (ustęp 239)
zatytułowany jest: „Nie przeklinaj
żadnego żyda, bez względu na to, czy jest on mężczyzną, czy kobietą”.
Podobnie, zakaz udzielania fałszywej rady, odnoszenia się do
ludzi z nienawiścią, zawstydzania ich czy mszczenia się na
innych (ustępy: 240, 245, 246, 247) odnoszą się wyłącznie do
bliźnich, czyli do żydów.
Zakaz naśladowania obyczajów gojów (ustęp 262) oznacza, iż
żydzi nie tylko muszą „odsuwać się” od
gojów, lecz także „krytykować wszelkie
ich zachowanie, włącznie ze sposobem ubierania się”.
Należy podkreślić, iż powyższe objaśnienia są dokładnym
odzwierciedleniem nauk halachy. Rabini, a co gorsza,
apologetyczni „badacze judaizmu”, znają je doskonale i z
tego powodu nie próbują nawet polemiki z przytoczonymi
poglądami wewnątrz wspólnoty żydowskiej. Na zewnątrz w ogóle
się o tych sprawach nie mówi.
Co więcej, żyd, który ośmieliłby się podnosić te kwestie w
obecności gojów, zostanie przez rabinów surowo potępiony.
Pojawiające się w ślad za tymi zakazami kłamliwe
zaprzeczenia są szczytem obłudy i pokrętności. Przykładowo,
niektórzy żydzi, wyrażając się w bardzo ogólnikowy sposób,
potrafią rozgłaszać, jak wielką rolę pełni w judaizmie
litość i współczucie, nie wspominając rzecz jasna, iż
zgodnie z halachą chodzi tu wyłącznie o litość i współczucie
dla żydów.
Każdy, kto mieszka w Izraelu, wie, jak głęboka jest wśród
większości izraelskich żydów nienawiść do gojów, jak
powszechne jest okrucieństwo wobec nich. Na co dzień tego
typu postawy są przed światem skrzętnie ukrywane, jednakże
od czasu ustanowienia państwa izraelskiego, a zwłaszcza po
wojnie 1967 roku i dojściu do władzy Begina, coraz więcej
żydów, zarówno w Izraelu, jak i poza jego granicami zaczęło
otwarcie mówić na ten temat. Ostatnimi laty żydowscy
farmerzy eksploatujący arabskich robotników, a nawet dzieci,
często przytaczali publicznie, w izraelskiej telewizji,
nieludzkie przykazanie, wedle którego „naturalnym” losem
każdego goja jest być służącym. Przywódcy Gusz Emunim,
powołując się na przykazania religijne zachęcające żydów do
gnębienia gojów, starali się uzasadnić próby zamachu na
burmistrzów palestyńskich albo swoje plany wypędzenia Arabów
z Palestyny.
Wielu syjonistów odrzuca wprawdzie tego typu rozwiązania
polityczne, ale ich typowe kontrargumenty opierają się
głównie na tym, co dla żydów jest korzystne, co stanowi ich
interes, a nie na uniwersalnych wartościach humanistycznych
i moralnych.
Na przykład, krytykują oni wyzysk i prześladowania
Palestyńczyków przez Izraelczyków, lecz tylko dlatego, że
przyczyniają się one do korupcji społeczeństwa izraelskiego;
co do wypędzenia Palestyńczyków, twierdzą, iż w obecnych
warunkach politycznych jest to niemożliwe, a wymierzone w
nich akty terroru mogą ich zdaniem doprowadzić do izolacji
Izraela na arenie międzynarodowej. W praktyce bowiem wszyscy
syjoniści – a zwłaszcza syjonistyczna „lewica” –
darzą gojów taką samą głęboką niechęcią jak ortodoksyjni
wyznawcy religii mojżeszowej.
Stosunek do chrześcijaństwa i do islamu
W
poprzednim rozdziale podaliśmy kilka przykładów ukazujących
nastawienie kół rabinicznych do obu tych religii. Warto
jednak postawy te podsumować.
Religia mojżeszowa przesiąknięta jest głęboką nienawiścią do
chrześcijaństwa, idącą w parze z wielką ignorancją na jego
temat. Nastawienie to bez wątpienia wzmogły prześladowania
żydów przez chrześcijan, jest ono jednak w dużym stopniu od
nich niezależne. W rzeczywistości bowiem wrogość wobec
chrześcijan datuje się z czasów, kiedy ci ostatni byli
jeszcze słabi i sami cierpieli prześladowania (w tym
prześladowania z rąk żydów), mimo to przejawiali ją również
żydzi, którzy sami nigdy nie byli prześladowani przez
chrześcijan, a nawet otrzymywali od nich pomoc. I tak,
Majmonides, prześladowany przez muzułmański reżym Almohadów,
zdołał zbiec i schronić się u krzyżowców z Królestwa
Jerozolimskiego. Nie zmieniło to jednak w najmniejszym
stopniu jego nastawienia do chrześcijan.
To negatywne nastawienie opiera się na dwóch głównych
filarach.
Po pierwsze, na nienawistnych i złośliwych oszczerstwach pod
adresem Jezusa. Tradycyjne spojrzenie judaizmu na osobę
Jezusa trzeba oczywiści wyraźnie oddzielić od bezsensownego
sporu toczącego się między antysemitami i apologetami
judaizmu, a dotyczącego „odpowiedzialności” za
ukrzyżowanie i śmierć Jezusa.
Większość współczesnych badaczy owego okresu przyznaje, że
wskutek braku bezpośrednich i wiarygodnych relacji,
późniejszych zmian w układzie Ewangelii i sprzeczności
pomiędzy samymi Ewangelistami niedostępna jest nam rzetelna
wiedza historyczna na temat okoliczności męczeńskiej śmierci
Jezusa.
Posługiwanie się pojęciem zbiorowej winy i odziedziczonej
odpowiedzialności jest nie tylko wstrętne, ale i absurdalne.
Jednakże wcale nie rzetelność faktów dotyczących Jezusa
stanowi tutaj problem.
W rzeczywistości chodzi bowiem o nieprawdziwe czy wręcz
obelżywe relacje zawarte w Talmudzie i literaturze
post-talmudycznej, którym większość żydów dawała wiarę do
początków XIX wieku, a wielu, zwłaszcza w Izraelu, nadal w
nie wierzy. Relacje te z pewnością odegrały ogromną rolę w
kształtowaniu się nastawienia żydów do chrześcijan.
Zgodnie z tym, co podaje Talmud, Jezus został stracony za
bałwochwalstwo, za namawianie innych żydów do bałwochwalstwa
i lekceważenie władz rabinicznych z wyroku prawnie
działającego sądu rabinackiego. Wszystkie klasyczne źródła
żydowskie, wspominając Jego stracenie, z satysfakcją biorą
na siebie odpowiedzialność za tę śmierć; w pismach
talmudycznych nie wspomina się nawet słowem o Rzymianach.
Inne bardziej popularne – choć traktowane równie poważnie –
źródła, takie jak głośny Toldot Jeszu, są jeszcze gorsze, bo
prócz wyżej wymienionych przestępstw zarzucają Jezusowi
uprawianie czarów. Samo imię „Jezus” było dla żydów symbolem
tego, co ohydne, wstrętne, a tradycja ta przetrwała do
dzisiaj.(70)
Ewangelia nie tylko jest znienawidzona, na dodatek nie wolno
jej cytować (ani też nauczać) nawet we współczesnych
szkołach izraelskich.
Po drugie, to nienawistne nastawienie do chrześcijan ma
swoje źródła w teologii: głównie z powodu głębokiej
niewiedzy chrześcijaństwo traktowane jest przez pisma
rabiniczne na równi z bałwochwalstwem. Pogląd ten opiera się
na uproszczonej interpretacji chrześcijańskiej doktryny
Trójcy Świętej i Wcielenia Boskiego. Wszystkie
chrześcijańskie symbole i wyobrażenia uważane są za „bożki” –
nawet przez tych żydów, którzy sami czczą zwitki pergaminu,
kamienie czy inne przedmioty uważane za „święte”.
Nastawienie judaizmu do islamu w odróżnieniu od
chrześcijaństwa jest stosunkowo łagodne. Mimo iż Mahometa
nazywa się szablonowo „szaleńcem” (meszugga),
nie jest to wcale określenie tak obraźliwe, jak by się nam
dzisiaj wydawało, i blednie w porównaniu z obelgami
rzucanymi pod adresem Jezusa.
W przeciwieństwie do Nowego Testamentu, Koran nie jest
potępiony i palony. Nie jest wprawdzie szanowany tak, jak
muzułmanie szanują święte żydowskie zwoje pergaminu, lecz
traktuje się przynajmniej jak normalną księgę.
Większość rabinów nie uważa islamu za bałwochwalczy (chociaż
ostatnio niektórzy przywódcy Gusz Emunim zmienili zdanie na
ten temat).
Dlatego halacha głosi, iż żydzi nie powinni traktować
muzułmanów gorzej niż „zwyczajnych” gojów.
Ale też i nie lepiej.
I znowu można się powołać na samego Majmonidesa, który
utrzymuje, iż muzułmanie nie są bałwochwalcami; mało tego, w
swoich pracach powołuje się bardzo często, i to z wielką
estymą, na islamskie autorytety filozoficzne. Majmonides,
jak wspomnieliśmy wcześniej, był osobistym lekarzem Saladyna
i jego rodziny, i to właśnie Saladyn mianował go Wodzem
Żydów egipskich. A mimo to stworzone przez Majmonidesa
reguły zabraniające ratowania życia gojów (z wyjątkiem
sytuacji grożących wybuchem wrogości wobec żydów) odnoszą
się w jednakowym stopniu do chrześcijan, jak i muzułmanów.
Fragment książki Israela Shahaka Żydowskie
dzieje i religia
Skrócony link do artykułu: http://wp.me/pJAZd-2GV