Trzecia Świątynia
Wraz
z ponownym pojawieniem się na mapie politycznej państwa
Izrael (1948), które niejako wpisuje się w zeświecczoną
formułę powtarzalności wydarzeń historycznych, odżyły
judaistyczne przekonania mesjanistyczne. Próba ponownej
odbudowy świątyni jerozolimskiej jest faktem, którego
polityczny i religijny wymiar następująco ujął profesor
Tadeusz Zieliński.
(…) nieistniejąca świątynia nadal pozostawała ośrodkiem,
dookoła którego krążyły myśli wygnanego ludu; i nie było
wątpienia, że skoro ten lud powróci do swej dawnej
siedziby, to świątynia – trzecia świątynia – powstanie
na tym miejscu, gdzie stały pierwsze dwie, i jej kult –
kult ofiarny – będzie wskrzeszony.
Fryderyk May, podsumowując uparte wysiłki Żydów mające na
celu utrzymanie za wszelką cenę wpływów w Jerozolimie i
wyrzucenie muzułmanów ze wzgórza świątynnego, pisze:
Ich (tzn. Żydów – przyp. H. H.) zrozumiałą tęsknotą
jest, by móc modlić się tam wysoko, na wzgórzu
świątynnym. Lecz nie na tym koniec. Wkrótce również
mogłaby zostać zbudowana świątynia i pojawiłby się
Mesjasz. Z tymi faktami związana jest nadzieja na
prawdziwy i trwały pokój w przyszłym świecie, w którym
wiara w Boga i Jego Słowo będzie centralnym punktem
ludzkiego myślenia i postępowania.
Przygotowania do odbudowy Świątyni w istocie trwają od
dłuższego czasu. Ortodoksyjne grupy żydowskie przygotowują
szaty i naczynia świątynne. Prowadzi się skrupulatny nabór
do przyszłej kasty kapłanów. Wszystkim tym działaniom
patronuje powołany w tym celu Instytut Świątynny w
Jerozolimie. Prace te podsumowuje Werner de Boor pisząc, że
świat będzie przeżywać powstanie Świątyni w Jerozolimie, „tak
jak przeżywaliśmy powstanie «państwa Izrael» – wbrew
wszelkim ludzkim przewidywaniom”.
Warunkiem wstępnym rozpoczęcia prac nad budową Trzeciej
Świątyni z religijnego i politycznego punktu widzenia jest
odebranie muzułmanom terenów na wzgórzu świątynnym i
okolicznych terenach, w celu rozpoczęcia wstępnych rytuałów
związanych z „oczyszczeniem” miejsca. Tradycja przekazywana
przez Talmud mówi, że w stosie drewna w miejscu, gdzie
znajdował się Dziedziniec Kobiet w Świątyni, znaleziono
niepogrzebane kości ludzkie, co powoduje automatycznie
nieczystość rytualną wzgórza świątynnego. Gersham Gorenberg,
dziennikarz i autor apokaliptycznego thrillera The
End of Days (2000) podkreśla, że prawo
rabinackie zakazuje wstępu Żydom na Górę Świątynną bez
uprzedniego rytuału oczyszczenia. Aby rozpocząć prace
budowlane, rabini muszą oczyścić miejsce pod świątynię. Do
tego celu potrzebna jest „czerwona jałówka bez skazy”,
opisana w Księdze Liczb.
„Najpierw jałówka, potem
Mesjasz”
Pierwsze informacje o narodzeniu się w Izraelu czerwonej
jałówki pojawiły się w środkach masowego przekazu w 1997
roku. Zdaniem izraelskich massmediów narodziny zwierzęcia z
czarno-białej krowy i ciemnobrązowego byka „w granicach
biblijnego Izraela”, następujące niezwykle rzadko, były
„genetycznym przypadkiem”. Według Klaudiusza Lotta z
Missisipi, amerykańskiego hodowcy bydła, krowę uzyskano
poprzez interwencję genetyczną – „sztuczną hodowlę”. Zespół
rabinistycznych ekspertów, który wybrał się do kibucu Kfar
Hassidim pod Hajfą orzekł w kwietniu 1997 roku koszerność
zwierzęcia. Obecny przy oględzinach Yehudah Etzion
przyznawał, że rabini byli zaniepokojeni niewielką liczbą
białych włosów u badanego zwierzęcia, niemniej uznali, że
jest to jałówka opisywana w Biblii. „Wyczekiwaliśmy
przez dwa tysiące lat na znak Boga i teraz otrzymaliśmy go
poprzez narodziny czerwonej jałówki” – powiedział
Etzion. Jednak we wrześniu 1998 roku ostatecznie
stwierdzono, że zwierzę jest nieczyste… Izraelskie władze
wojskowe i cywilne – zdaniem publicystów „National Review” –
mogły odetchnąć z ulgą po ostatecznym orzeczeniu rabinów,
ponieważ wybuch apokaliptycznego konfliktu z muzułmanami
został odsunięty w bliżej nieokreśloną przyszłość.
Na
ponowne narodziny kolejnej czerwonej jałówki czekano do
marca 2002 roku. Według informacji w miesiąc po narodzeniu
właściciel zwierzęcia porozumiał się z Instytutem
Świątynnym, prosząc ekspertów rabinackich o oględziny. W
piątek 5 IV 2002 roku rabini Menachem Mahover i Chaim
Richman zbadali zwierzę stwierdzając, że spełnia wszystkie
wymagania i nadaje się do rytuału oczyszczenia, będącego
wstępnym warunkiem odbudowy. Jak podsumował amerykański
„Newsweek” w 1997 roku: „najpierw jałówka, potem Mesjasz”.
Dzięki jałówce odpowiadającej rytualnym wymogom możliwe jest
wkroczenie Żydów w erę mesjanistyczną. Możliwe stało się
rozpoczęcie szeroko zakrojonych przygotowań do odbudowy
Świątyni, a zarazem rozpoczęcie przygotowań do mających po
tym nastąpić wydarzeń politycznych. Możemy jedynie
domniemywać, jaki jest związek aktualnych zdarzeń w Izraelu
z działaniami Instytutu Świątynnego.
Według przekazywanej ustnie ortodoksyjnej tradycji,
narodziny czerwonej jałówki bez skazy zwiastują zapowiadane
przez wieki nadejście Pomazańca Bożego, narodziny
żydowskiego przywódcy religijnego lub politycznego.
Ostatnia jałówka bez skazy przyszła na świat – zdaniem
ortodoksów – wiek przed zburzeniem Drugiej Świątyni. Cechy
zwierzęcia i przeprowadzenie obrzędu oczyszczenia określają
dokładnie przepisy rozdziału 19. Księgi Liczb. Według tekstu
Biblii zwierzę musi być maści czerwonej, nie może być nigdy
pokryte przez byka ani nie mogło zostać nigdy użyte do pracy
w polu (Lb 19, 2). Ofiara może być dopełniona dopiero wtedy,
gdy zwierze będzie miało minimum trzy lata – czytamy w
artykule opublikowanym w „The Sunday Telegraph”.
Rytuał będzie polegał na zabiciu krowy ofiarnej i skropieniu
jej krwią miejsca pod budowę Świątyni; później kapłani spalą
całe zwierzę, a z popiołów sporządzą specjalną miksturę
(tzw. wodę oczyszczenia), służącą do rytuału fundacyjnego
świątyni (Lb 19, 3-7), który w tym przypadku jest tożsamy z
rytuałem oczyszczenia opisywanym w Księdze Liczb. Dla Żydów
zakończenie ofiary będzie automatycznym wejściem w nową
epokę w stanie rytualnej czystości – czytamy we wspomnianym
artykule.
Instytut Świątynny z Jerozolimy poszukuje już teraz małych
chłopców, którzy – za zgodą rodziców – mogliby przygotowywać
się do spełnienia krwawej ofiary. Rabin Józef Elboim w
wywiadzie udzielonym dziennikowi „Ha’aretz” powiedział: „Potrzebujemy
trzynastu chłopców, którzy będą potrafili zabić poświęconą
krowę i spalić ją w ofierze, z której popioły posłużą nam do
oczyszczenia rytualnego, które spełni biblijne przepowiednie”.
Aby odrodzić współcześnie lewitów, potrzeba żmudnych
przygotowań i wielkich ofiar, z którymi zapoznaje
Izraelczyków rabin Elboim. Dziecko musi pochodzić z rodziny,
w której nie mogło być narażone na kontakt ze zmarłymi,
nawet w czasie przypadkowej wizyty w szpitalu, całe
przygotowanie do odrodzenia kasty kapłańskiej odbywać się
będzie w całkowitej izolacji od świata współczesnego i przy
zachowaniu wszystkich przepisów o czystości rytualnej,
zawartych w Księdze Liczb i Księdze Ezechiela. W oparciu o
analizę Tory rabini dokładnie określili miejsce dokonania
krwawej ofiary. W tym przypadku kwestie religijne wpisują
się głęboko w polityczny spór izraelsko-palestyński. Miejsce
wyznaczone w oparciu o wersy Księgi Nehemiasza (Neh 3, 31 –
„A między salą narożną w bramie Trzody budowali złotnicy
i kupcy”) i Księgi Ezechiela (Ez 43, 21 – „I
weźmiesz cielca, który będzie ofiarowany za grzech, i
spalisz go na miejscu odłączonym domu za świątynią”),
jest tożsame z mieszczącą się blisko szczytu Góry Oliwnej
Bramą Miphkad.
Problem polega na tym, że Góra Oliwna znajduje się w rękach
Palestyńczyków, a dopóki w nich pozostanie, o żadnych
rytuałach oczyszczenia raczej mowy być nie może.
Po trupach do celu?
Muzułmanie
wszelkie działania zmierzające do rozpoczęcia odbudowy
świątyni odbierają jako zapowiedz przejęcia przez Żydów Góry
Świątynnej, na której znajduje się meczet el-Aqsa i tzw.
Kopuła Skały, stanowiące świętość dla muzułmanów. Tradycyjna
islamska wizja końca dziejów utrzymuje, że wstępem do
apokalipsy będzie odebranie tych miejsc wiernym proroka
przez Żydów, co spowoduje powtórne przyjście „proroka
Jezusa” i ostateczne rozstrzygnięcie konfliktu pomiędzy
Dobrem a Złem. Wszelkie działania ortodoksów związane z
odbudową świątyni powodują nerwowe reakcje muzułmanów. W
1990 roku w Jerozolimie wybuchły rozruchy w związku z
pojawieniem się informacji o planowanym wniesieniu na Górę
Świątynną kamienia węgielnego. Podczas próby jego wniesienia
w lipcu 2001 roku, co ortodoksi próbowali zrobić pod osłoną
policji i wojska, wybuchły zamieszki, w których rannych
zostało kilkudziesięciu Palestyńczyków oraz Żydów. Otwarcie
i udostępnienie turystom tunelu biegnącego pod Kopułą Skały
w ubiegłym roku wywołało kolejną falę niepokojów w strefie
Jerozolimy, ze względu na potwierdzane przez wywiad wojskowy
Izraela informacje, że jest to najprostszy sposób
zniszczenia meczetu. W 1985 roku w ten sposób zamachu
chciało dokonać terrorystyczne ugrupowanie ortodoksyjnych
Żydów „Komando ’80”, na czele którego stał cytowany już
Yehudah Etzion. Służby specjalne zamach udaremniły.
Ugrupowania ortodoksyjne nie dają za wygraną. Na wiecu
zorganizowanym przez ugrupowanie religijne Wiernych Góry
Świątynnej 7 października 2001 roku Gershon Salomon
stwierdził: „Zebraliśmy się, aby powiedzieć całemu
światu, że arabska władza nad Górą Świątynną skończyła się
raz na zawsze”. Przywódca wezwał Żydów do przygotowań
mających na celu odbudowę Świątyni, domagając się
zniszczenia meczetu el-Aqsa. „Wiemy, że żyjemy w
specjalnych i ostatecznych czasach odkupienia ludu i ziemi
Izraela, Góry Świątynnej i Jerozolimy. Robimy i będziemy
robić wszystko, aby Trzecia Świątynia została niebawem
odbudowana dla chwały Boga Izraela” – powiedział
Salomon. I tym razem ortodoksom nie udało się osiągnąć celu
ze względu na opór muzułmanów. Planowane wyładowanie 4,5 ton
marmurowych bloków do budowy Świątyni zostało zablokowane
przez policję i Palestyńczyków. Izraelski socjolog Menachem
Friedman nazwał działania podejmowane przez ortodoksów „igraniem
z ogniem”. Szejk Ahmed Yassin, duchowy przywódca Hamasu
ostrzega, że „próba przechwycenia Góry przez żydowskich
fanatyków wznieci ogień, który ich wszystkich razem
pochłonie”.
Na Bliskim Wschodzie rozpoczyna się taniec śmierci. Cały
Bliski Wschód siedzi na olbrzymiej beczce prochu. Wystarczy
iskra, aby wysadzić w powietrze nie tylko wzgórze świątynne,
ale również okoliczne państwa. Zapewnienia polityków o
budowie trwałego pokoju lekceważą siłę przekonań religijnych
walczących stron. Żydzi przekonani o realizacji Bożego planu
zbawienia planują rzeczywiste wzniesienie Trzeciej Świątyni,
będącej widomym znakiem nadejścia epoki mesjanistycznej.
Ortodoksi oczekują mesjasza, który odbuduje potęgę Izraela,
Żydzi reformowani marzą o nastaniu „mesjańskiej epoki
pokoju i sprawiedliwości”. Oba poglądy wyrastają z
przekonania, że powstanie państwa Izrael i Holocaust
odwróciły „świętą historię Żydów”. W żydowskich
przekonaniach eschatologicznych nadejście Mesjasza spowoduje
potężny konflikt świata prowadzonego przez antymesjasza a
Żydami, który rozstrzygnie się ostatecznie na polach
Armageddonu. Dla mahometan apokalipsa rozpocznie się wraz z
zagarnięciem Góry Świątynnej przez Żydów, kiedy powtórnie
przyjdzie „prorok Jezus”, by poprowadzić islam przeciw
poganom i bałwochwalcom. W tradycji eschatologicznej
Kościoła pierwsza bestia będzie budowała swoją potęgę (Ap
13, 1; 13, 3-5) i uleczy swoją ranę (Ap 13, 3; 13, 12), a
bestia druga zmusi narody, by oddawały jej cześć (Ap 13, 12)
i wszyscy otrzymają znamię, a jest to „liczba człowieka”,
którą jest 666 (Ap 13, 18). Bestie zgromadzą wielką armię,
która stanie na miejscu zwanym Armagedon (Ap 16,16), gdzie
stoczona zostanie bitwa, będąca zapowiedzią zniszczenia
„Babilonu” (Ap 18), otwierając tryumf Chrystusa na ziemi.
Hugon Hajducki, 2003
Fragment artykułu ‚Świątynia jerozolimska a
czasy ostateczne’
piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/576
Żydowski fundamentalizm – Gershon
Salomon