Pomagasz Palestyńczykom wyżyć – Izraelczycy pomogą
tobie. Umrzeć
Zamordowanie
przez wojska izraelskie dziewięciu członków konwoju
humanitarnego Flotylla Wolności nie
jest nieszczęśliwym wypadkiem. Izrael po prostu od czasu do
czasu morduje jakiegoś cudzoziemca, który wtrąca się w jego
konflikt z Palestyńczykami lub okazuje współczucie jego
ofiarom.
Iain John Hook, Brytyjczyk z oenzetowskiej
Agencji dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim
Wschodzie (UNRWA) kierujący odbudową obozu dla 13 tysięcy
uchodźców w Jenin na Zachodnim Brzegu, został zastrzelony
przez izraelskiego snajpera, gdy usiłował poinformować
władze izraelskie, że budynek stanowiący siedzibę UNRWA
został zniszczony w trakcie wymiany ognia. Snajper tłumaczył
potem, że Hook rozmawiał przez komórkę, która była łudząco
podobna do pistoletu albo granatu. Snajper strzelił Hookowi
w plecy z ok. 20 metrów, kula przeszyła jamę brzuszną i
wyszła w okolicach pępka. Współpracownicy Hooka natychmiast
wezwali karetkę, jednak została zatrzymana przez wojska
izraelskie, wobec czego ranny wykrwawił się na śmierć.
Rachel Corrie, 24-letnia Amerykanka,
działaczka Międzynarodowego Ruchu Solidarności (organizacji
humanitarnej pomagającej Palestyńczykom), została rozjechana
przez 50-tonowy buldożer Caterpillar D9, gdy usiłowała
powstrzymać go przed zburzeniem domu Samira Nasrallaha,
farmaceuty z Gazy. W domu oprócz Samira mieszkała jego żona
i trójka dzieci, a także jego brat z żoną i dwiema córkami.
Buldożer był prowadzony przez Izraelczyka w ramach
uprawianej przez izraelską armię akcji burzenia domów
podejrzanych o terroryzm. Zdaniem władz Izraela w domu
znajdowało się wejście do tunelu, którym szmuglowano broń z
Egiptu. Tunelu nigdy nie znaleziono. Władze Izraela
ogłosiły, że śmierć Corrie to godny pożałowania wypadek, ale
sama była sobie winna, bo stawanie na drodze buldożera jest
nierozsądne.
Walijczyk James Miller –
wybitny operator uhonorowany między innymi pięcioma
nagrodami Emmy – zginął, gdy kręcił dokument w obozie dla
uchodźców w Rafah. Wystrzelona przez izraelskiego żołnierza
kula trafiła go w krtań, gdy wraz ze współpracownikami
wychodził z domu jednej z palestyńskich rodzin. Wszyscy byli
ubrani w hełmy i kamizelki z napisem „TV”, nieśli też białą
flagę. Kiedy padł pierwszy strzał, jeden z dokumentalistów
zawołał: Jesteśmy brytyjskimi dziennikarzami! 13 sekund
później padł drugi strzał, który zabił Millera. Wszystko to
dokładnie słychać na kręconym przez Millera w chwili śmierci
filmie dowodzącym zresztą, iż nie było żadnej wymiany ognia;
jedyne strzały to te dwa oddane przez izraelskiego
żołnierza. Armia izraelska wydała oświadczenie: „Wyrażamy
żal z powodu śmierci kamerzysty, który wkroczył w strefę
działań wojennych. Kamerzysta, który świadomie wkracza w
strefę działań wojennych, naraża siebie i żołnierzy.”
Żołnierz, który zastrzelił Millera, nie został nawet
postawiony przed sądem, ponieważ armia uznała, iż nie sposób
udowodnić, że to on strzelał.
Tom Hurndall, brytyjski aktywista
Międzynarodowego Ruchu Solidarności, dostał kulkę w łeb, gdy
usiłował ratować grupkę dzieci, które znalazły się na linii
wymiany ognia między armią izraelską i bojownikami
palestyńskimi. Izraelski snajper, który przestrzelił mu
głowę w momencie, gdy Hurndall próbował osłonić dzieci przed
kulami, z początku twierdził, że strzelał do człowieka
ubranego w strój militarny, ale potem przyznał, że facet
miał na sobie odblaskową pomarańczową kamizelkę, jaką w
Gazie noszą działacze organizacji humanitarnych i inni
cudzoziemcy. Hurndall zapadł w śpiączkę, zmarł 9 miesięcy
później, nie odzyskując przytomności. Miał 22 lata.
Izraelskie władze oświadczyły, że zmarł na zapalenie płuc.
W żadnym z tych wypadków żołnierze odpowiedzialni za śmierć
cywilnych pracowników organizacji humanitarnych nie zostali
pociągnięci do odpowiedzialności. Tak też z całą pewnością
stanie się i teraz pod rządami prawicowego szowinisty
Netanjahu. Rzeź, którą Izrael urządził na statku „Mavi
Marmara” wiozącym pomoc humanitarną dla mieszkańców strefy
Gazy, była – jak się dowiadujemy – odpowiedzią na atak,
konwój humanitarny nie był konwojem humanitarnym, a na
pokładzie zaatakowanego statku znaleziono broń, która była
przygotowana do użycia przeciwko żołnierzom i na pewno
pochodziła od Hamasu i Al-Kaidy. Przeciwne zeznania składa
prawie 700 członków konwoju, w tym laureatka Pokojowej
Nagrody Nobla z 1967 r. Mairead Maguire, były asystent
sekretarza generalnego ONZ Denis Halliday czy twórca postaci
komisarza Wallandera, szwedzki pisarz Henning Mankell.
Wszyscy zaświadczają, że jedyną bronią, która znajdowała się
w rękach członków konwoju zaatakowanego przez izraelskie
wojsko na wodach międzynarodowych, były drewniane kije.
Nawiasem mówiąc, dalszy ciąg pokojowej polityki władz
Izraela mogliśmy obejrzeć już nazajutrz po masakrze na
statku „Mavi Marmara”, kiedy to w punkcie granicznym
Qalandiya stanowiącym przejście między Zachodnim Brzegiem i
Izraelem [od admina: Qalandiya to jeden z
największych militarnych punktów kontrolnych na okupowanym
Zachodnim Brzegu; nie leży on na granicy z Izraelem, lecz
pomiędzy palestyńskim miastem Ramallah, obozem dla uchodźców
Qalandiya i palestyńskim miastem Ar-Ram; oddziela
mieszkańców Ramallah od południowych miast palestyńskich
oraz od północnych palestyńskich osiedli Jerozolimy
Wschodniej] armia izraelska brutalnie
rozpędziła demonstrację protestujących przeciwko masakrze.
Tym razem obyło się bez ostrej amunicji, ale puszki z gazem
łzawiącym izraelscy żołnierze wystrzeliwali prosto w twarz
demonstrantom z odległości kilkudziesięciu metrów. Jedna z
uczestniczek demonstracji, 21-letnia Amerykanka Emily
Henochowicz, ma przez to zmiażdżone kości twarzy,
połamaną szczękę i tylko jedno oko, co może jej utrudnić
życie, jeśli zważyć, że studiuje sztukę. Ale w końcu sama
jest sobie winna – kto podnosi rękę na władzę państwa
Izrael, musi się liczyć z tym, że władza mu tę rękę obetnie.
Autor: AWŁ
Źródło: „Nie” nr 24/2010
Za: wolnemedia.net/?p=23261
Zobacz również sprawę Tristana
Andersona.
Wywiad z Emily Henochowicz z 5 sierpnia można
obejrzeć w języku angielskim na stronie internetowej democracynow.org, która
zawiera również transkrypcję rozmowy.