Żydowska nienawiść do Arabów potwierdza, że Izrael musi
przejść kulturową rewolucję
Bez rewolucji opartej na humanistycznych wartościach
żydowskie plemię nie będzie zasługiwało na własne państwo
Artykuł redakcyjny Ha’aretz,
7 lipca 2014
Żydowskiej zemsty ciąg dalszy – 2-letni Mohammed Malaka
zamordowany w izraelskim nalocie 9 lipca 2014, jeden z
wielu
Brak słów, by opisać okrucieństwo dokonane
przypuszczalnie przez 6 żydów na Mohammedzie Abu Khdeirze z
Shoafat. Pomimo tego, że cenzura
zabrania publikowania szczegółów tej straszliwej zbrodni i
tożsamości jej domniemanych sprawców, świadectwo rodziny Abu
Khdeir – zgodnie z którym chłopiec został spalony żywcem –
przeraziłoby każdego śmiertelnika. Ten, kto nie jest
usatysfakcjonowany tym opisem, może obejrzeć film grozy, na
którym izraelska
policja graniczna brutalnie bije Tariqa Abu Khdeira, 15
letniego kuzyna zamordowanej ofiary.
Izraelska policja szybko zaszufladkowała morderców
jako „żydowskich ekstremistów”, mając na myśli, że nie są
oni częścią stada, są odszczepieńcami, „chwastami”. To
sposób policji na usprawiedliwienie grzechu, żeby „uczynić
robactwo koszernym”. Ale robal jest
wielki, ma wiele odnóży. Dosięgnął żołnierzy i innych
młodych Izraelczyków, którzy opanowali portale
społecznościowe nawoływaniami do zemsty i nienawiści do
Arabów. Robal został ochoczo przyjęty przez członków
Knesetu, rabinów i osoby publiczne, które zażądały zemsty.
Nie ominął również premiera, który oświadczył, że: „Szatan
nie stworzył jeszcze zemsty za krew małego dziecka”.
Mordercy Abu Khdeira nie są “żydowskimi
ekstremistami”. Są spadkobiercami i budowniczymi kultury
nienawiści i zemsty, którą kultywują i pielęgnują
przewodnicy „żydowskiego państwa”: Ci,
dla których każdy Arab jest zaciekłym wrogiem tylko dlatego,
że jest Arabem; ci, którzy milczeli podczas meczów Beitar
Jerusalem, kiedy fani drużyny krzyczeli „Śmierć Arabom” do
arabskich graczy; ci, którzy nawoływali do oczyszczenia
państwa z arabskiej mniejszości, lub przynajmniej wypędzenia
ich z domów i miast żydowskich.
Nie mniej odpowiedzialni za morderstwo są ci, którzy nie
powstrzymali żelazną ręką przemocy izraelskich żołnierzy
przeciwko palestyńskim cywilom, i którzy nie przeprowadzili
śledztw w sprawie skarg „ze względu na brak zainteresowania
społecznego”. Termin „żydowscy ekstremiści” wydaje się
właściwie bardziej odpowiedni na określenie nielicznej
żydowskiej mniejszości, która jest wciąż przerażona tymi
aktami przemocy i morderstw. Lecz oni niestety także
dostrzegają, że przynależą do pamiętliwego, mściwego
żydowskiego plemienia, którego licencja na popełnianie
okrucieństw ma umocowanie w okropnościach, które wyrządzono
jemu.
Osądzenie morderców to już za mało. W
Izraelu musi nastąpić kulturowa rewolucja. Jego
polityczni przywódcy i wojskowi oficerowie muszą uznać tę
niesprawiedliwość i ją naprawić. Muszą
zacząć wychowywać nowe pokolenie na co najmniej
humanistycznych wartościach i wesprzeć tolerancyjną
publiczną debatę. Bez tego żydowskie plemię nie będzie warte
własnego państwa.
arabnyheter.info