Panowie Dyskursu – Poznajmy Szamira
“Poznajmy
Szamira” – przeprowadzony przez Kim Pedersen (Dissident
Voice) wywiad z Izraelem Szamirem,
pisarzem, dziennikarzem, antysyjonistycznym działaczem,
urodzonym w Związku Radzieckim Żydem, byłym żołnierzem armii
izraelskiej, nawróconym na chrześcijaństwo (przyjął na
chrzcie imię Adam).
KP: Nazwałeś USA „większym
państwem żydowskim”. Chwaliłeś Jeffrey’a Blankrofta jako
tego, który dokonał „ważnego następnego kroku w odrzuceniu
poglądów Noama Chomsky’ego i innych”. Czy wpływ żydowskiego
lobby przeważa nad imperializmem korporacyjnym USA?
IS: Imperializm korporacyjny USA nie jest
duchem bezcielesnym, jest sumą pragnień i czynów elit USA. A
elity USA są w dużej mierze żydowskie, i w jeszcze większej
części akceptują żydowskie wartości i idee. Kilka lat temu,
amerykański pisarz żydowski Philip Weiss pisał w New
York Observer: „Nie chcę wiedzieć, jaką część
establishmentu stanowią Żydzi. Dwadzieścia procent,
pięćdziesiąt? Przypuszczam, że trzydzieści”. Żydzi stanowią
30% studentów Harvardu, donosiła The Forward –
gazeta Żydów amerykańskich. Hillel Society podaje takie
liczby: ogólna ilość studentów: 6658; ilość studentów
żydowskich: 2000 (około); ogólna ilość absolwentów: 10351;
ilość absolwentów żydowskich: 2500 (około). A więc, elity
USA są żydowskie w większym stopniu, niż zwykle się o tym
sądzi. Jeśli chodzi o ducha, to Karol Marks mówił o
„żydowskim duchu Jankesów”. Mniej znany marksista, Sombart,
pisał o tym szczegółowo. Według mnie błędem jest mówienie o
„żydowskim lobby”, możemy mówić o zawłaszczeniu, zastąpieniu
przez Żydów starych elit WASPowskich. Żydzi stanowią jakieś
trzy procenty ludności USA. Brytyjczycy zawładnęli Indiami
stanowiąc o wiele mniejszy procent ludności; tak samo było z
rządzącą mniejszością w Syrii. Normanowie wiekami rządzili
Brytanią mniejszą ilością. Cała rosyjska szlachta za cara
stanowiła 2-3% populacji, natomiast wyższe kasty
społeczeństwa hinduskiego obejmują co najwyżej jakieś 5%. W
obecnych czasach, Żydzi są dobrze wkomponowani w
„korporacyjny imperializm USA” na wielu poziomach, i nie
potrzebują go zwalczać, lecz go wykorzystują. Lobby
żydowskie jest mechanizmem dodatkowym, składającym się ze
skrajnych nacjonalistów żydowskich. Problem polega na tym,
że reszta, nie wchodzący w skład żydowskiego lobby
establishment USA, składa się, jak powiedziałem, w
przeważającej części z Żydów nie będących nacjonalistami.
Dążą oni do kompromisu, a ten kompromis ma być czymś w
rodzaju łagodnego nacjonalizmu żydowskiego.
KP: Podczas inwazji na Irak,
pisałeś: „Zbyt dużo zbiegów okoliczności, by była to jedynie
wojna amerykańska”. W jakim stopniu, według ciebie, za
atakiem i okupacją stoi ręka syjonizmu?
IS: Tak, częściowo zgadzam się z duetem
chicagowsko-harwardzkim, [mówiącym że] podbój Iraku i obecne
zastraszanie Iranu powodowane są przez syjonistów
zakonspirowanych w Administracji. Starą kaczkę dziennikarską
o „interesach naftowych” zdemaskowała rzeczywistość: ropa
jest droższa, przedsiębiorstwa naftowe wycofują się z Iraku,
ich dyrekcje nie popierają wojny. Prawdopodobnie wasi
czytelnicy nawet nie podejrzewali Iraku o posiadanie broni
masowego rażenia, ani nie dali się złapać na bzdurne
„rozpowszechnianie demokracji” wśród Arabów. A więc, spisek
syjonistyczny jest pierwszym z narzucających się wyjaśnień.
Lecz wojna z Irakiem, jako część Wojny z Terrorem ma jeszcze
inną przyczynę: jest to straszny totalitaryzm, chęć
stworzenia kastowej oligarchii Żelaznej Stopy, jak określał
to Jack London. Ważnym narzędziem jest strach;
najważniejszym celem jest pozbawienie wolności obywatelskich
i rozbicie naturalnej zwartości społeczeństwa. Bez Wojny z
Terrorem, władcy USA nie mogliby czytać naszej poczty
elektronicznej, podsłuchiwać naszych rozmów, zapamiętywać w
bankach danych każdego bitu informacji o naszym życiu. Taki
totalitaryzm przepowiedział George Orwell, zachłanny
czytelnik Protokółów Mędrców Syjonu, a
ogłosił Leo Strauss, światło przewodnie neokonserwatystów.
Strauss zaakceptował w imieniu społeczeństwa dyktatorską
władzę elit; zwolennik Hobbitów, nie dowierzał ludziom.
Chociaż jego poglądy uformowały się przed Drugą Wojną
Światową, po wojnie często odwoływał się do Holokaustu, jako
zjawiska, które może się powtórzyć, jeśli społeczeństwa nie
będzie się odpowiednio kontrolować. Zwolenników takiego
paradygmatu nazwałem „mamonistami”, czcicielami Mamony. W
zasadzie, Wojna w Iraku i Wojna z Terrorem są wspólnym
dziełem syjonistów i mamonistów, a te dwie grupy są często
tożsame, jak to się ma w przypadku neokonserwatystów.
Dlatego właśnie walczymy z syjonistami i mamonistami; to nie
tylko głośna kampania poparcia dla narodów Bliskiego
Wschodu, lecz przede wszystkim zdecydowana walka o
zachowanie demokracji i wolności w USA i Europie, o
możliwość lepszego życia dla naszych dzieci, o stworzenie
bardziej egalitarnego i bardziej uduchowionego
społeczeństwa, przeciwko wiekom ciemności, ku którym
zmierzamy.
KP: Irańskiego prezydenta
Mahmuda Ahmadineżada zachodnie media bardzo zaatakowały za
cytowanie wypowiedzi świętej pamięci ajatollaha Ruhollaha
Chomeiniego o starciu Izraela z mapy. A jednak najwyraźniej,
sądząc po milczeniu zachodnich mediów, nic nie jest złego w
ścieraniu z mapy Palestyny. [dla
przypomnienia: ‘W wygłoszonym
przez Ahmadineżada przemówieniu zrobiono błąd w tłumaczeniu.
Eksperci perskiego sprawdzili wypowiedź prezydenta Iranu,
który będąc daleko od groźby zniszczenia Izraela, cytował
wcześniejszą wypowiedź nieżyjącego Ajatollaha Chomeiniego, w
której zapewnił on tych, którzy popierają Palestyńczyków, że
“reżim syjonistyczny w Jerozolimie zniknie z kart dziejów.’
– przyp. WP]
IS: Nie, nie możemy się z tym zgodzić. Nie
można uważać za państwo prawa kraju, w którym nie dano
żadnych praw jego mieszkańcom i który oficjalnie należy do
Światowego Żydostwa. W naszym interesie leży uzyskanie
pełnej niezależności od Żydów, i nadzielenie pełnią praw i
odpowiedzialności mieszkańców naszego kraju. Suwerenność
powinna należeć się nam, narodowi Palestyny/Izraela, a nie
„Narodowi Żydowskiemu”, który jest eksterytorialnym ciałem
wszechświatowym. Wzywam współmieszkańców mego kraju do
wyrzeczenia się „żydowskości” i do stania się przybranymi
dziećmi Palestyny, braćmi i siostrami ludności rodzimej. Mam
nadzieję, że w końcu do tego dojdzie; scalimy się w jeden
naród i zapomnimy o zamorskich powiązaniach. Tymczasem
trzymamy się kolonialnego paradygmatu i wyłączamy się z
narodów ze względu na „żydowskość”. Powinniśmy pójść za
przykładem Meksyku, gdzie imigranci z Hiszpanii i Włoch
utworzyli jeden naród z potomkami Montezumy.
KP: Co oznacza dla ciebie wybór
Hamasu? Czy Hamas uzna państwo Izrael?
IS: Palestyńczycy odrzucili rządy Fatah,
ponieważ Fatah zrobiła zbyt wiele ustępstw Izraelowi, a w
zamian nic nie otrzymała. Hamas nie powinien uznawać państwa
Izrael, co najmniej dopóki władze Izraela nie uznają
niepodległości Palestyny, nie wyprowadzą swoich sił
zbrojnych i nie zaprzestaną przeszkadzać swobodzie ruchu
Palestyńczyków wewnątrz i poza Palestyną. Chodzi o
wzajemność. Mogę wyobrazić sobie nawet lepsze rozwiązanie:
Hamas może domagać się pełnej integracji całej Palestyny od
Jordanu do morza, i ogólnych wyborów na zasadzie jedna osoba
– jeden głos. Lecz zanim to nastąpi, Hamas powinien kierować
się zasadą wzajemności: wzajemnego uznania, inter alia.
KP: Jesteś byłym Żydem,
nawróconym na chrześcijaństwo, dlaczego tak się stało?
Pisałeś o „wielu byłych Żydach”. Czy przyczyna była taka
sama jak u ciebie? Czy myślisz, że wzrastająca tendencja do
apostazji wśród Żydów przyczyni się do sprawiedliwego
traktowania Palestyńczyków?
IS: Chrześcijaństwo i judaizm to religie
ściśle ze sobą związane. Chrześcijanin Karol Marks mówił:
chrześcijaństwo jest wzniosłym judaizmem, natomiast judaizm
jest plugawym chrześcijaństwem. Prawdziwy chrześcijanin wie,
że goj nie jest gorszy od Żyda; czyli idea żydowskiego
wybraństwa jest dla chrześcijanina nie do przyjęcia. W
naszym kraju jest wielu Rosjan – prawosławnych chrześcijan
(niektórzy są pochodzenia żydowskiego, inni nie), i oni
modlą się i świętują święta razem ze swoimi braćmi i
siostrami – Palestyńczykami będącymi także chrześcijanami
prawosławnymi. Zostałem ochrzczony przez palestyńskiego
duchownego, arcybiskupa Teodozjusza Attalla Hanna, i pomogło
mi to uporać się z problemem mojej tożsamości. Ważnym jest,
by nie tworzyć oddzielnej kategorii „żydowskich
chrześcijan”, ponieważ taka kategoria przeczy swemu celowi.
Niepokoją mnie „żydowscy chrześcijanie”, czyli kościoły
gorliwie syjonistyczne. Reasumując, chrzest jest
rozwiązaniem, lecz gdy jednocześnie towarzyszy mu odrzucenie
żydowskości. Jeśli ma być on dodatkiem do żydowskości, to
jest niepotrzebny, i nie przynosi żadnych korzyści.
KP: Ostatnio pisałeś, że
historyk David Irving, o którym media korporacyjne donoszą,
że został skazany za zaprzeczanie holokaustu, został skazany
za zaprzeczanie żydowskiej wyższości. Czy mógłbyś to
wyjaśnić, i co zaprzeczanie holokaustu oznacza dla ciebie?
IS: Wolny człowiek nie może zgodzić się z
twierdzeniem, że śmierć (i życie) Żyda jest ważniejsze od
„goja” [goim = nie-żydzi]. Więc zabronienie rewizjonizmu
Holokaustu jest jedynie prawnie wymuszonym zakazem w naszym
społeczeństwie. Ormianie pozazdrościli Żydom takiego
wywyższenia, i obecnie doprowadzili we Francji do ochrony
ich tragedii z roku 1915 przez podobne prawo. Rezultat był
tragikomiczny. Postawili wybitnego historyka żydowskiego (i
pierwszorzędnego podżegacza wojennego) Bernarda Lewisa przed
sądem w Paryżu, i został on uznany za winnego zaprzeczaniu
ich tragedii, podobnie jak David Irving. Lecz David Irving
dostał trzy lata więzienia, i obecnie wspominając o nim
zawsze napiszą „skompromitowany” (patrz wywiad z nim w Observerze),
natomiast Bernarda Lewisa skazano na karę jednego franka i
wciąż cieszy się całkowitą wolnością, a jego nazwisko
nobilituje różne petycje. Lewis nie został skompromitowany,
w przeciwieństwie do Ormian. Widocznie krew żydowska jest
czerwieńsza od ormiańskiej, nie mówiąc już o innych
pośledniejszych gatunkach. Zacytowałem artykuł żydowskiego
historyka z Ameryki zaprzeczającego ludobójstwu rdzennych
Amerykanów. On także nie został skompromitowany.
Prześladowczyni Irvinga, Deborah Lipstadt, zaprzeczała, że
miał miejsce holokaust zbombardowanego Drezna, i także nie
została skompromitowana. Zapamiętaj to, Kim: sama idea
Holokaustu jest ideą żydowskiej wyższości.
To wszystko ma ważne religijne znaczenie: chrześcijaństwo
jest zaprzeczeniem żydowskiej wyższości. Ktokolwiek wierzy w
żydowską wyższość lub zgadza się z nią, zaprzecza
Chrystusowi, który uczynił nas równymi. Żydowski reżyser z
Francji, Claude Lanzmann, twórca „Shoah”, powiedział: jeśli
wierzysz w holokaust, nie możesz wierzyć w Chrystusa. Jestem
gotów podjąć jego wyzwanie: wierzę w Chrystusa. Można
parafrazować słowa Lanzmanna: wiara w szczególne historyczne
znaczenie śmierci Żydów jest oznaką apostazji. Faktycznie,
wyznanie wiary holokaustu współzawodniczy z nauką Kościoła:
my wierzymy, że Chrystus cierpiał za nas i zmartwychwstał.
Wyznawcy Holokaustu wierzą, że naród żydowski cierpiał i
zmartwychwstał w postaci państwa żydowskiego. W tym
współzawodnictwie zwyciężyli Żydzi, gdyż w przeciwieństwie
do Holokaustu, możecie zaprzeczać Ukrzyżowaniu i
Zmartwychwstaniu, i wasza kariera nic na tym nie ucierpi.
Okazuje się więc, że problem negacji Holokaustu jest
problemem apostazji: albo nasze społeczeństwo trwać będzie
na skale chrystusowej, albo będzie czcić państwo żydowskie.
Jest to ważne odkrycie polegające na stwierdzeniu odwiecznej
religijności ducha ludzkiego: próba stworzenia społeczeństwa
świeckiego nie powiodła się. Po krótkim okresie złudzeń,
wrócili bogowie.
Nienawiść w dowcipie o teściowej
Wywiad
udzielony dla Raja Bahari z czołowego szwedzkiego lewicowego
magazynu FiB
FIB: Twierdzisz, że
antysemityzmu już dzisiaj nie ma. Czy mógłbyś wyjaśnić, co
masz na myśli tak mówiąc?
Szamir: Antysemityzm to była krótkotrwała
teoria rasistowska z końca XIX wieku twierdząca, że podobnie
jak zebra jest zebrą, tak i Żydzi są Żydami; że mają oni
pewne wrodzone cechy rasowe czyniące ich wrogami rasy
nordyckiej, jak wilk jest wrogiem zająca. Takich poglądów
nie było nigdy wcześniej, ponieważ Kościół i uczeni
teologowie muzułmańscy uważali, że problem dzielący Żydów i
nie-Żydów jest problemem religijnym, który znikał po
nawróceniu się Żyda na chrześcijaństwo lub islam. Poglądy
rasistowskie wyszły obecnie całkowicie z mody; nigdy nie
spotkałem człowieka, który uważałby, że Żydzi posiadają
jakąś cechę rasową, zagrażającą innym.
Albo weźmy podejście mniej naukowe, antysemityzm
przedstawiany jest jako „nienawiść do Żydów ponieważ są
tacy, jacy są”. Zjawisko takie zanikło całkowicie. Są
ludzie, którzy sprzeciwiają się polityce Żydów, ale nie
dlatego, że Żydzi są tacy, jacy są.
Dlatego można powiedzieć, że antysemityzm zniknął po bardzo
krótkim okresie stwarzania problemów. Żydzi skłonni są
używać tego słowa na określenie doskonale uzasadnionego,
mało tego, chwalebnego sprzeciwu przeciwko ich polityce; na
przykład, polityce Izraela itd., lecz wtedy jest to po
prostu obraźliwa etykieta.
FIB: Gdy mówisz, że
antysemityzmu już dzisiaj nie ma, określasz antysemityzm
jako starą teorię rasową. Czy określiłbyś niszczenie
żydowskich cmentarzy i rzeczy prywatnych jako „sprzeciw
przeciwko żydowskiej polityce”?
Szamir: Czyny niepraworządne i kryminalne
zawsze pozostaną takimi, i nie jest tutaj ważny powód
przestępstwa. Nikt nie ma prawa dokonywać aktów wandalizmu
na cmentarzach ani bić ludzi, bez względu na to, czy są
Żydami, czy nie. Czy myślisz, że pobicie goja, lub
zbezczeszczenie cmentarza nieżydowskiego jest mniej bolesne.
Nie myśl tylko o Żydach. Jeśli jakiś czyn jest kryminalny –
to jest kryminalny, jeśli nie – to nie jest kryminalny. Nie
ma powodu przyjmować, że Żydzi są czymś specjalnym; że
pobicie Żyda jest cięższym grzechem niż pobicie goja.
FIB: Jak byś to nazwał, gdyby
jakiś młody człowiek ze środowiska żydowskiego mieszkający w
Szwecji i niezaangażowany w politykę został pobity przez
neonazistów lub kogoś innego?
Szamir: Nie jestem, pewien czy takie
wypadki zdarzają się częściej niż jakieś zwykłe bandyckie
napady. We Francji żydowskie bojówki stosunkowo często biją
antysyjonistów, lecz nie słyszałem o nieudawanym przypadku
pobicia Żydów we Francji. W Nowym Jorku, Liga Obrony Żydów
bije i morduje gojów, i jakoś nikt nie mówi o „żydowskiej
nienawiści do gojów”. W rzeczywistości, kryminalne
zachowania bandytów nie są powodem do wytaczania spraw o
„antysemityzm” lub „nienawiść do Żydów” – kryminalistami
powinna po prostu zająć się policja.
FIB: Czy jakaś przemoc i
nienawiść w stosunku do Żydów nie jest powodowana faktem, że
są oni Żydami, bez względu na to czy nazwiemy to
uprzedzeniem rasowym, etnicznym czy religijnym?
Szamir: Odpowiadam: NIE. Jeszcze nie, lecz
jeśli znajdą się ludzie aż do obrzydzenia promujący tę ideę
– mogą do tego doprowadzić.
Co do nienawiści, jest taki dowcip o teściowej:
„Synu, wiem, że mnie nienawidzisz i chcesz mojej śmierci!”
„Nie mamo, lecz chcę, byśmy sami kierowali naszym życiem”.
FIB: Czy uważasz, że istnieje
coś takiego jak światowy spisek żydowski? Jeśli tak, to jaki
jest cel tego spisku?
Szamir: Jeśli pytasz o to, czy wierzę w
tysiącletni tajny plan realizowany przez jakichś ukrytych
przywódców żydowskich, to moja odpowiedź brzmi – nie.
Niewielu ludzi w to wierzy. Nie wierzę także w istnienie
tajnego światowego przywództwa żydowskiego realizującego
jakiś wspólny plan.
Lecz możemy spróbować rozbić problem na czynniki pierwsze w
celu odnalezienia innych jego poziomów.
Czy gdyby istniał „plan żydowski” – to oznaczałoby to, że
wszyscy Żydzi należą do spisku? Są wyrażenia „mafia
sycylijska”, „komunistyczny plan rewolucji światowej”,
„imperializm amerykański”, lecz dobrze wiemy, że nie każdy
Sycylijczyk, nie każdy komunista ani nie każdy Amerykanin
jest członkiem jakiegoś tajnego sprzysiężenia, które próbuje
zrealizować swój konkretny cel. Tak samo, „spisek żydowski”
sugeruje, że są jacyś Żydzi mający jakieś plany.
„Spisek” to słowo obraźliwe oznaczające osiąganie w polityce
utajnionych celów za pomocą ciemnych sposobów. Na przykład,
istniał zimnowojenny amerykański spisek (lub „plan”)
wciągnięcia w roku 1980 ZSRR do Afganistanu. Można o tym
przeczytać poniżej w Naszych szczęśliwych minionych
dniach. Widać stąd, że spisek jest zwykłą metodą
osiągania pewnych celów politycznych. Jeśli w taki sposób
zdemistyfikujemy wyrażenie „spisek żydowski”, to twoje
pytanie można będzie rozumieć następująco: „czy są jakieś
tajne plany i strategie realizowane przez jakieś żydowskie
grupy w ich własnych interesach”? Wtedy, oczywiście,
odpowiedź brzmi Tak; neokonserwatyści są grupą (w większości
żydowską), która spiskuje i konspiruje kierując się własnymi
powodami; w Cieniu Zoga przedstawiłem inny skryty
plan realizowany przez grupę bogatych Żydów francuskich,
którzy chcieli mieć wpływ na francuskie media. W Księciu
z bajki [w zbiorze Kwiaty Galilei]
przedstawiłem spisek żydowski ciągnący się od Weizmana i
oferujący poparcie Żydów dla Balfoura w zamian za
Deklarację.
Jeśli chodzi o „wszechświatowy spisek wszystkich Żydów”, w
moim eseju o Protokółach udowadniam, że koncepcja
„spisku żydowskiego” nie jest potrzebna do zrozumienia
wpływów żydowskich. Z zasady, Żydzi starają się uczynić
rzeczy lepszymi dla Żydów, lecz nie jest to „spisek”. Są to
działania niekonspiracyjne wpływające na sprawy światowe. W
światowych mediach jest mnóstwo Żydów, którzy mają różne
poglądy, lecz zwykle są zgodni w pewnych sprawach, na
przykład, starają się przemilczeć niekorzystne dla Żydów
wiadomości. Większość Żydów popiera USA, nie lubi
chrześcijaństwa, jest za wielokulturowością, popiera Izrael
– nie jest to „spisek”, lecz po prostu to lubią.
FIB: Jesteś pochodzenia
żydowskiego, straciłeś członków rodziny w okresie
nazistowskim. Jak te fakty wpływają na twoje wyobrażenie o
judaizmie i chrześcijaństwie?
Szamir: Pochodzenie wpływa na człowieka.
Lecz kult holokaustu nie wpłynął na mnie, ponieważ
dorastałem w Związku Radzieckim. Każda rosyjska rodzina
straciła kogoś w Drugiej Wojnie Światowej, więc ja nie
uważałem przypadku naszej rodziny za coś szczególnego.
FIB: Nawróciłeś się na
chrześcijaństwo. Jak ten fakt wpływa na twoją opinię o
judaizmie?
Szamir: Według mnie, chrześcijaństwo jest
zreformowanym, skorygowanym judaizmem, pozostając w stanie
ideologicznego i teologicznego napięcia z judaizmem
rabinicznym. Odrzuciłem judaizm całkowicie, i uważam, że
jest to ideologia niebezpieczna i kłopotliwa.
FIB: W obecnej dyskusji
zarzucają ci, że twoje opinie są podobne do opinii nazistów
z lat 1930, tj. że istnieje spisek żydowski, że Żydzi rządzą
światem poprzez kontrolowanie gospodarki i formowanie opinii
publicznej. Jak możesz to skomentować?
Szamir: Moi oponenci nie mają nic przeciwko
temu, by mieć taką samą opinię jak George Bush, Ariel Sharon
lub Abe Foxman, wielcy przeciwnicy „antysemityzmu”. W pewnym
sensie mają rację – nie ma znaczenia, kto jeszcze ma podobne
idee. Foxman jest przeciwko antysemityzmowi, lecz wciąż
jeszcze nie zabrania się być przeciw antysemityzmowi. Hitler
był wegetarianinem, i wcale nie zabrania się nie jeść mięsa.
Każda idea jest popierana lub zapominana w zależności od
swego meritum.
FIB: Oskarżono także ciebie o
kontakty z neonazistami w internecie. Twoje teksty można
przeczytać na ich stronach sieciowych. Jak to skomentujesz?
Szamir: Moje artykuły pojawiają się w
liberalnym dzienniku izraelskim Haaretz, który
publikuje materiały judeo-nazistowskie, na przykład http://www.haaretz.com/hasen/spages/489306.html,
lecz jakoś nikt temu się nie sprzeciwia… Poważnie, uważam
podział na lewicę i prawicę za nieaktualny: obecnie problem
polega na tym, czy popierasz Palestynę, Irak, Iran. I tutaj
przyciąga mnie bardziej skrajna prawica, niż liberalna
lewica Blaira…
Powyższe wywiady stanowią wprowadzenie do książki
Izraela Szamira “Panowie Dyskursu” (Masters
of Discourse).
Tłumaczył: Roman Łukasiak
2012-02-09
Książka w przekładzie Romana Łukasiaka dostępna do
przeczytania lub pobrania w formacie pdf pod adresem:
http://www.israelshamir.net/Polish/Polish-Masters-of-Discourse.pdf